Coś ostatnio nie mam czasu i natchnienia do robienia biżuterii. Jednak powstało takie oto dzieło wykonane techniką szydełkową na okrągło. Ależ ja się namęczyłam żeby obszydełkować to cudo. Zaczynałam od drobnych koralików aż w końcu po wielu próbach wzięłam na tyle duże i na tyle różne kolorystycznie by mi się nie pomyliło,w które mam w danym momencie wkuwać szydełko. Zmęczyła mnie ta techniki ale naszyjnik był wart wysiłku
Szanowni Czytelnicy, Zawsze mi się podobały różne kroje czcionek. Miałam też ochotę uczyć się kaligrafii. Kupiłam nawet pióro na naboje gdzie stalówki są na stałe umieszczone w części, którą się przykręca. Tylko jak zwykle brakło czasu by zająć się kaligrafią na poważnie. W końcu zaopatrzyłam się w odpowiednie książki. Poprosiłam tatę żeby wyrzeźbił mi pisak lipowy z myślą że kiedyś się zabiorę (jak będzie czas, którego i tak nie ma). A tata zrobił mi ogromną niespodziankę bo zaraz poszedł do kuchni i zrobił mi kilka pisaków lipowych w tym również z przeciętą końcówką (taką co robi dwa ślady na papierze). Dostałam jeszcze od rodziców stalówki, no i nie było odwrotu. Wstyd byłoby nie spróbować użyć chociaż tego. Brakowało mi jeszcze tylko tuszu (bo mój stary od pisaków kreślarskich jeszcze ze studiów zrobił się wodnisty i musiałam go wyrzucić) i obsadki do tych cudownych stalówek. Te rzeczy zakupiłam już samodzielnie i mogłam zacząć swoją przygodę. Najpierw szukałam informac...
Komentarze
Prześlij komentarz