Wszystko zaczęło się od niewinnej wizyty z synem w księgarni. Już nie pamiętam ile razy słyszałam: "Mamo kupisz mi to?" Ostatnim razem padło kiedy syn przeglądał zestawy z koralikami hama do robienia różnych figurek (księżniczki, samochody). Wtedy przypomniałam sobie, że mam w domu swój stary zestaw i że można byłoby go jakoś wykorzystać. Obiecałam więc synowi, że po przyjściu do domu zabierzemy się do pracy koralikami.
W domu odszukałam więc wspomniany zestaw i... okazało się, że moje koraliki są bardzo drobne bo te w księgarni były dużo większe. W rezultacie nastąpił podział pracy - mama wybierała koraliki w pożądanym kolorze a syn układał je na specjalnej podkładce. Trochę to trwało ale efekt jest niezły no i trzeba dodać, że mój syn sam wymyślił ten projekt.
W domu odszukałam więc wspomniany zestaw i... okazało się, że moje koraliki są bardzo drobne bo te w księgarni były dużo większe. W rezultacie nastąpił podział pracy - mama wybierała koraliki w pożądanym kolorze a syn układał je na specjalnej podkładce. Trochę to trwało ale efekt jest niezły no i trzeba dodać, że mój syn sam wymyślił ten projekt.
Ciekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa dobrą sprawę takich zabawek jeszcze dzieci u mnie nie mają, ale bardzo możliwe, że kiedyś się one pojawią. Teraz jak widzę to bardzo chętnie bawią się samochodami https://modino.pl/samochody-i-pojazdy-serie-dickie i myślę, że takie pojazdy to chyba każdy chłopiec lubi.
OdpowiedzUsuń