Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

Kostki do gry do opowiadania

Ostatnio syn lubi grać w pewną grę. Mamy kostki z różnymi obrazkami. Gramy na przemian. Jedna osoba rzuca kostkami i następnie wymyśla opowiadanie tak aby użyć wszystkie elementy które wypadły na kostkach. Tę gra ma wersję komercyjną i w zasadzier od tej wersji się zaczęło. Zobaczyłam u kogoś gotowe kostki i ... Zamiast kupić w sklepie postanowiłam, że takie zrobimy. Potrzebny był papier techniczny, kredki, nożyczki, klej, linijka i ołówek. Najpierw naszkicowałam szablon do sześcianu następnie kazałam synowi narysować dowolne obrazki w kwadracikach no i sama parę narysowałam potem wycięłam i skleiłam. Kostki mają wymiar 2 x 2 cm. Początkowo graliśmy 8 kostkami ale pewnego dnia syn stwierdził, że nie ma na kostkach śmieciarki i musiałam narysować dwa nowe schematy aby po uzupełnieniu rysunkami stały się nowymi kostkami.  Gra jest bardzo fajna, mojemu synowi coraz bardziej się podoba a mi zaczyna się już nudzić. W związku z tym jego opowieści są coraz dłuższe a moje coraz kró...

Chusteczki Babci Ireny

Babcia Irena słynęła w rodzinie jako osoba, która jest w stanie wykorzystać wszystkie, nienadające się pozornie do niczego rzeczy. Robiła mnóstwo robótek, fantastycznie kolorowe zestawy serwetek w kształcie liścia klonowego, przerobiła starą swoją sukienkę na spódnicę, która wyglądała jak nowa. Babcia uczyła mnie szydełkowania i robienia na drutach. I Do dzisiaj moja mama wspomina jak babcia z dziadkiem oglądali telewizję wieczorem i dziadek ekscytował się wiadomościami a babcia liczyła oczka na swetrze prezenterów. Babcia Irena wzory zapisywała w niewielkim zeszycie. Miała też osobny przepis na tajemne przepisy (np. słynny zakwas na barszcz biały, który sama robiła i potem w niewielkich buteleczkach nam przywoziła). Po śmierci babci moja mama wzięła do siebie zeszyt z przepisami a mi pozostał zeszyt ze wzorami. Nie wiem czy uda mi się odszyfrować poszczególne wzory ale mogę za to pochwalić się jak babcia cudownie obrębiała chusteczki do nosa (skrzętnie wykorzystując stare prześciera...

Papierowe owoce

Zainspirowała mnie książka o papierowych cudeńkach. Postanowiłam spróbować swoich sił i zaprzęgnąć do pracy syna. Niestety dysponowałam takimi materiałami jakie miałam, więc były to marne resztki bibuły. Musiałam ją sztukować, kleić i w końcu udało się zrobić trzy owoce. Jeden się niestety zepsuł bo był zły klej użyty (taki z kulką na końcu) zdecydowanie lepiej wychodzi to gdy się używa kleju w sztyfcie. Materiały: kolorowe kartki techniczne, gładka cienka bibuła, klej w sztyfcie Narzędzia: nożyczki, igła z nitką. Ja wycinałam kształty i zszywałam je a syn miał kleić bibułę, Skleił tylko jeden owoc bo później chciałam sprawdzić dlaczego on się zepsuł no i niestety jak pisałam to była wina była kleju. Więc jeśli spróbujecie coś takiego w domu koniecznie użyjcie kleju w sztyfcie (mniej klejący i skleja tylko dwie karteczki bibuły a nie więcej) I oto efekt pracy:

Recykling - czyli co można zrobić z synem zamiast biżuterii

Pewnego pięknego dnia mój syn wpadł na pomysł, że z tych pięknych okrągłych plastikowych nakrętek, co to zbieramy je do szkoły, można zrobić samochody. I w końcu nadszedł dzień kiedy nie można było już odwlekać planowanej robótki i trzeba było zabrać się do roboty. Materiały: nakrętki plastikowe, kartonowe opakowania, folia samoprzylepna albo wycinanki (do obklejania kartoników), drut (im twardszy tym lepszy ale u nas był jakiś miedziany i miękki, musiałam wziąć dwa na oś do kół), stosowny klej (u nas był to magic taki by przykleił papier do śliskiego kartonu i karton do kartonu). Narzędzia: cyrkiel (do robienia dziurek w kołach), wszelkiego rodzaju obcęgi, cążki do cięcia, "bociany" (do wyginania drutu), nożyczki. A oto efekt naszej pracy:

Obrazy z topionych kredek świecowych

Dzisiaj sposób na wykorzystanie resztek kredek świecowych. W zasadzie chciałam wykorzystać złamane pastele olejne ale jak się okazało, najlepsze są kredki świecowe. Oto co było mi potrzebne: Lista narzędzi i materiałów, które wykorzystałam to: blok z płótnem malarskim,  kredki świecowe, pastele,  suszarka do włosów,  pistolet na klej do przyklejania kredek,  podstawka klipsem do podtrzymania kartek, i oczywiście mnóstwo gazet do zabezpieczenia podłogi i okolic. Najpierw przykleiłam kawałki kredek i pasteli do kawałków płótna malarskiego za pomocą pistoletu na klej. Wycięłam też kształty ze zwykłej kartki i zatrudniłam syna do wycięcia samochodów, Te kształty przykleiłam do płócien.   Następny krok to podgrzewanie suszarką do włosów kredek tak by się rozpuściły. Zwykłe, najtańsze kredki świecowe lały się prawie jak woda. Uwaga! Nadmiar gazety jest naprawdę potrzebny bo roztapiające się kredki chlapią. Natomiast pastele dopiero po dłuższym p...