Przejdź do głównej zawartości

Co można zrobić dzięki porządkom?


Witam,

Zacznę od tego, że jeszcze przed świętami kupiłam książki Marie Kondo o porządkowaniu. Pewnie już o niej wspominałam. Oczywiście z ochotą i werwą zabrałam się za porządkowanie zgodnie ze wskazówkami. Rzeczy porządkuje się oczywiście w odpowiedniej kolejności. No więc najpierw ubrania (nie było problemu), książki (oj tu już popłakałam sobie, nad tymi, które miałam się pozbyć), no i też czas przyszedł na biżuterię.

Ponieważ dużo robię biżuterii więc kilka lat temu kupiłam duży kuferek by swoje skarby pomieścić (o od tego czasu kuferek zrobił się za mały a ostatnio to obojętnie gdzie nie włożyłam jakąś bransoletkę czy naszyjnik, to zawsze się jakieś pudełko nie domykało. No wiec okazja do porządków była doskonała. Odłożyłam tych naszyjników tak dużo, że pudełka nie tylko się zaczęły domykać ale w kuferku zrobiło się pusto... (do tego tygodnia oczywiście ale o tym za chwilę).

Uświadomiłam sobie podczas tych porządków, że miałam wiele naszyjników w kolorze zielonym, niebieskim i niewiele fioletowym. Poza tym swego czasu zrobiłam wiele szydełkowych naszyjników. Pomyślałam więc: "A gdyby tak zrobić jeden duży naszyjnik z tymi trzema kolorami?". Tak oto powstało moje ulubione dzieło. Duży naszyjnik. A jak? Do naszyjnika potrzebnych było mi 9 długich sznurów w 3 kolorach: 3 niebieskie, 3 fioletowe i 3 zielone. Z tych dużych sznurów zaplotłam warkocz :). Tak powstał efektowny naszyjnik a ja pozbyłam się kilku nadmiarowych szydełkowych naszyjników. Po prostu je sprułam a te sznurki, których mi brakowało, nawlekłam.


No to jeszcze muszę się przyznać jak mój kuferek wypełnił się ponownie naszyjnikami. Otóż na początku tygodnia dopadło mnie przeziębienie. A jak wiadomo kobieta jak choruje to się bierze za porządki ;) Tym razem jednak nie miałam siły na nic ale mi się nudziło. Wyciągnęłam więc wszystkie pudełka z koralikami i wszystkie odłożone naszyjniki i zaczęłam segregować, pruć i nawet wyrzucać (zniszczone oczywiście). Bałagan na dywanie był okrutny. Za to w efekcie, wiem w końcu jakie mam koraliki, no i tym razem to w pudełkach z koralikami się nie mieszczą ;) Poza tym zabrałam się za naprawę biżuterii, której miałam się pozbyć. Tym sposobem, część naszyjników wróciła z powrotem do kuferka i jedyne co mam na swoje usprawiedliwienie, że po poprawkach będę ją znowu nosić z przyjemnością. Może jednak te porządki nie były takie złe ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moje pierwsze kroki z kaligrafią czyli jak nie należy czyścić stalówek

Szanowni Czytelnicy, Zawsze mi się podobały różne kroje czcionek. Miałam też ochotę uczyć się kaligrafii. Kupiłam nawet pióro na naboje gdzie stalówki są na stałe umieszczone w części, którą się przykręca. Tylko jak zwykle brakło czasu by zająć się kaligrafią na poważnie. W końcu zaopatrzyłam się w odpowiednie książki. Poprosiłam tatę żeby wyrzeźbił mi pisak lipowy z myślą że kiedyś się zabiorę (jak będzie czas, którego i tak nie ma). A tata zrobił mi ogromną niespodziankę bo zaraz poszedł do kuchni i zrobił mi kilka pisaków lipowych w tym również z przeciętą końcówką (taką co robi dwa ślady na papierze). Dostałam jeszcze od rodziców stalówki, no i nie było odwrotu. Wstyd byłoby nie spróbować użyć chociaż tego. Brakowało mi jeszcze tylko tuszu (bo mój stary od pisaków kreślarskich jeszcze ze studiów zrobił się wodnisty i musiałam go wyrzucić) i obsadki do tych cudownych stalówek. Te rzeczy zakupiłam już samodzielnie i mogłam zacząć swoją przygodę. Najpierw szukałam informac...

Laleczki dziewiarskie - jak to się robi.

Szanowni czytelnicy, Laleczki dziewiarskie to małe urządzenia do robienia sznurków. Jest oczywiście instrukcja jak nawlekać ale dzisiaj przygotowałam dla Was tutorial zdjęciowy. Wykorzystam laleczkę na cztery kołki. Oprócz tego używam szydełka zamiast dołączonego patyczka, ponieważ łatwiej mi łapać pętelki. Najpierw musimy przewlec nitkę przez otwór w laleczce. Jeśli robimy sznurki z grubszej włóczki wystarczy wpuszczać nitkę do otworu aż wyjdzie drugą stroną. Z kordonkiem mi się to nie udało ale wystarczyło wziąć szydełko i włożyć od drugiej strony i przeciągnąć pętelkę. Nitka powinna wystawać z drugiej strony tak jak na zdjęciu. Widać też ułożenie laleczki w ręce: Następnie owijamy nitką kołki tak jak to jest na zdjęciu poniżej:  Teraz możemy już przystąpić do tworzenia sznurka. Owijamy nitką kołki tak by nitka była nad pętelkami:  Następnie pętelki z pod spodu zdejmujemy nad utworzonymi pętelkami. Na zdjęciu poniżej jest pokazaną, którą pętelkę należy złapać...

Witraże wielkanocne z bibuły

Już dawno marzyłam o tym żeby coś takiego zrobić. Miałam czarne kartki papieru technicznego (a kiedyś to trzeba było biały malować) i kolorową bibułę. Brakowało tylko czasu i wytrwałości. W końcu czas się znalazł. Zagoniłam do roboty mojego syna (6 lat). Najpierw musiał zaprojektować jajko wielkanocne. Potem pogrubiłam krawędzie i zabrałam się do wycinania, swój projekt też. Następnie wycinaliśmy kawałki z bibuły i dopasowywaliśmy je do kształtów. A na koniec klejenie. Te kształty syn wycinał sam, najpierw kazałam mu odrysowywać przez kartonowy szkielet. Bardzo ważne okazało się dopasowanie kształtów. A samo smarowanie klejem i przyklejanie okazało się łatwe. Bardzo mojemu synowi podobało się patrzenie pod światło na witraż. Nie wiem czy jeszcze to powtórzymy. Myślę, że jednak taka robótka jest lepsza dla starszych dzieci. Młodsze bez pomocy rodziców nie dałyby sobie rady. A poniżej efekty naszej pracy. Po lewej jest witraż mojego syna (z samochodem) po prawej mój (z zającem).