Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Laleczki dziewiarskie - jak to się robi.

Szanowni czytelnicy, Laleczki dziewiarskie to małe urządzenia do robienia sznurków. Jest oczywiście instrukcja jak nawlekać ale dzisiaj przygotowałam dla Was tutorial zdjęciowy. Wykorzystam laleczkę na cztery kołki. Oprócz tego używam szydełka zamiast dołączonego patyczka, ponieważ łatwiej mi łapać pętelki. Najpierw musimy przewlec nitkę przez otwór w laleczce. Jeśli robimy sznurki z grubszej włóczki wystarczy wpuszczać nitkę do otworu aż wyjdzie drugą stroną. Z kordonkiem mi się to nie udało ale wystarczyło wziąć szydełko i włożyć od drugiej strony i przeciągnąć pętelkę. Nitka powinna wystawać z drugiej strony tak jak na zdjęciu. Widać też ułożenie laleczki w ręce: Następnie owijamy nitką kołki tak jak to jest na zdjęciu poniżej:  Teraz możemy już przystąpić do tworzenia sznurka. Owijamy nitką kołki tak by nitka była nad pętelkami:  Następnie pętelki z pod spodu zdejmujemy nad utworzonymi pętelkami. Na zdjęciu poniżej jest pokazaną, którą pętelkę należy złapać...

Co można zrobić z przyrządami do plecenia kwiatków - recenzja i pokaz możliwości

Szanowni Czytelnicy, Dzisiaj postaram się pokazać wszystkie możliwości przyrządów do plecenia kwiatków. Po angielsku nazywają się flower looms. Posiadam dwa takie urządzenia: jedno firmy Clover a jedno firmy Prym. Części urządzenia firmy Clover, po lewej rozłożone po prawej złożone są poniżej:: Poniżej części urządzenia firmy Prym, po lewej rozłożone a po prawej opakowanie i instrukcja: Co można z nimi zrobić? To jest podstawowe pytanie. Kiedyś myślałam, że tylko kwiatki ale przy pisaniu tego posta okazało się, że takie krosna dają wiele innych możliwości. Zacznę od urządzenia Prym. Jest najprostsze i ma najmniej części. Składa się z kwadratowej podstawki, okrągłego dysku z dziurkami i zestawu kołków. Do instrukcji po polsku nie ma się co przyczepić bo jej po prostu nie ma. Na szczęście w dołączonej instrukcji w wielu językach są czytelne schematy i to ratuje sytuację. Za to mamy polską nazwę urządzenia na opakowaniu: przyrząd do wyrobu plecionek. Hm, nie chciałabym s...

Czemu ja to wszystko robię?

Szanowni czytelnicy, Sklepy rękodzielnicze mają tak wiele różnych towarów. Sam zakup może przyprawić o ból głowy, kiedy nie wiadomo, co wybrać. Ostatnio jednak doszłam do wniosku, że nie lubię mieć gotowych schematów do robienia i potem szukać materiałów do nich. Wolę wyciągnąć te, które mam i zobaczyć co mogę z nich zrobić. To jest takie robienie czegoś z niczego. Nic dziwnego, że lubię tak działać, nasiąkłam tym w domu. Moja mama i babcie (w zasadzie obydwie chociaż w kreatywności lepsza była babcia Irena) dokonywały istnych cudów w czasach komunistycznych. Szycie ubrań to domena mojej mamy - miała maszynę. Przerabianie ubrań - z kolei w tym królowała babcia Irena. Była zawsze elegancko ubrana bez względu jak stare ubrania miała na sobie i w dodatku nigdy nie było widać, że spódnica, wyglądająca jak nowa to w rzeczywistości dół od starej sukienki.  Obydwie: mama i babcia namiętnie haftowały. Nie mogłam im podbierać kalki do kopiowania bo zawsze była potrzebna od odwz...

Świetliste paznokcie w dwóch wersjach

Szanowni czytelnicy, Dzisiaj zaprezentuje dwie wariacje na temat tego samego zdobienia paznokci. Jakiś czas temu próbowałam eksperymentować z naklejkami wodnymi na paznokcie (coś w rodzaju wodnych tatuaży, które trzeba namoczyć i przykleić zanim wyschną). Niestety próba była nieudana. Chciałam nalepić obrazek na cały paznokieć ale w ogóle się nie trzymało i na brzegach zaczęło odchodzić. Postanowiłam więc wycinać mniejsze elementy i umieszczać je na paznokciach. Czasami widać ciemne ramki na wycinanych kwiatkach ale za to teraz paznokcie wytrzymują do 5 dni. Do pierwszego zdobienia użyłam: jako bazy - Sally Hansen Hard as Nails Hardener, jako jasnoróżowy kolor Miss Sporty Clubbing Color (nie mogę znaleźć numeru na opakowaniu jest jakiś w ramce 024), potem z nalepek z kwiatami (oznacozne jako C256) wycięłam pojedyncze kwiatki i odmoczyłam je w kąpieli wodnej a potem delikatnie osuszyłam na chusteczce higienicznej i przylepiłam do kciuka i wskazującego palca, jako top coatu użyłam ...

Co ma ognisko wspólnego z malowaniem?

Szanowni Czytelnicy, Jeszcze przed wielkimi upałami byłam na działce. Wzięłam oczywiście ze sobą kolorowanki dla dorosłych nawet kredki akwarelowe i specjalny pędzelek na wodę. Dużo by opowiadać bo atrakcji było co nie miara i a towarzystwo przednie (mąż, teściowie i syn). Na wieczór zaś była największa atrakcja - ognisko. Niestety kiełbasek nie było - te zostały zjedzone w dzień po uprzednim wysmażeniu na grillu a i ziemniaków jakoś tak zapomnieliśmy kupić. Próbowałam upiec chleb ale tylko osmaliłam się a chleb się spalił. Chyba na początku był za duży ogień. Za to potem bawiliśmy się w harcerzy ogień nieco przygasł i żeby go rozbuchać trzeba było dobrze dmuchać. No i dmuchałam i dmuchałam i... w końcu trzeba było zgasić ognisko wodą i bo to już gwiazdy wszystkie na niebie można było policzyć i spać się chciało. Za to na drugi dzień poszliśmy wszyscy oglądać to co zostało z ogniska. No i jakoś tak sobie przypomniałam, że przecież można rysować węglem i że całkiem prawdopodobne...

Moje nowe kolorowanki

Szanowni Czytelnicy, Moja kolekcja kolorowanek dla dorosłych powiększyła się jakiś czas temu o dwie nowe pozycje. Jedna z nich to francuska książeczka "Color Zen la Nature", Wydawnictwo Hemma 2016, a druga to "Kolorowy Detoks Głowy", seria biblioteczka Gazety Wyborczej, wydawca Agora, Warszawa 2016. Co ciekawe na okładce jest napis że ta druga pozycja jest dostępna w formie e-booka. Pewnie kosztuje taniej niż moja papierowa wersja ale czy e-booka da się kolorować? W tym wypadku pozostanę jednak przy formie papierowej. Książeczka Color Zen La Nature jest ciekawa dlatego że składa się z częściowo kolorowanych obrazków, które jedynie trzeba dokończyć. Kolory są bajeczne i jak oglądam tą książkę to mam zawsze ochotę wziąć coś do kolorowania i zabrać się do pracy. Dwie kartki już pokolorowałam. A trzeba dodać, że kartki są na tyle grube, że flamastry nie przebijają. Okładka daje radę ale jeśli chcemy dobrze rysować to jakaś twarda powierzchnia dodatkowa by się ...

Co można zrobić z pudełkiem do butów

Szanowni czytelnicy, Mój mąż ostatnio wyrzucał stare buty i zostało mu zbędne pudełko. Ponieważ poluję ostatnio na takowe pudełka (te do butów mają świetny, twardy karton) przejęłam je od razu. Przeznaczenie - lakiery, ozdóbki i inne rzeczy do paznokci. Jednak głupio mi było zaglądając do szafki patrzeć na oznakowanie butów. Więc je odrobinę ozdobiłam.  Pudełko przed:  i pudełko po: Zdobienie najprostsze z możliwych - wycięłam kawałek z ozdobnego papieru a w nim dziurkę i nalepiłam na front.  Nie wiem czy widać na zdjęciu ale jest to pudełko jedyne w swoim rodzaju bo ma wysuwaną szufladkę. To będzie moje ulubione pudełko. Wcześniej wykorzystywałam do przechowywania robótek i kosmetyków pudełka po butach Bartek. Miały pokrywkę połączoną z pudełkiem i sznureczek. Dzięki temu dłużej wytrzymywały. Tradycyjne pudełka nie są niestety tak odporne.