Przejdź do głównej zawartości

Krótkie paznokcie też są piękne

Witajcie,

Dzisiaj trochę z innej dziedziny, chociaż też twórczej.
Bardzo lubię zdobić paznokcie. Nie zawsze jest czas, jednak jak już jest to idę na całość. Długich paznokci nie lubię a ostatnio i tak noszę bardzo krótkie. Poniżej zdjęcie moich krótkich pazurków tuż po ozdobieniu. Niestety mimo, że zrobiłam wiele zdjęć to prawie wszystkie nie wyszły. Te poniżej było najlepsze. Tak to jest jak się samemu robi zdjęcia.
A jak zrobiłam to zdobienie? Ten piękny fiolet to lakier Eveline Holografic Shine nr 414. Kupiony bardzo dawno temu ale jeszcze wciąż dobry. Natomiast na wierzch na paznokciu środkowych i kciuku pojawiły się pieczątki. Lakier do pieczątek i nawierzchniowy na tych paznokciach pochodzą z oryginalnego zestawu do pieczątek Konad. Natomiast wzór jest wzięty z blaszki prostokątnej oznakowanej to30 (blaszka nie wydaje się być oryginalna). Pozostałe paznokcie zostały pomalowane lakierem z czarnym brokatem Pretty Polka Dot. Ale sądzę, że każdy inny brokatowy się tutaj nada.

Paznokcie lubiłam zdobić od dawna. Jednak od od kilku lat nie mam ochoty na to poświęcać zbyt wiele czasu. Dlatego też postanowiłam skorzystać z metody stempelkowej. Zamówiłam jeden mały zestaw oryginalnego Konada i parę podróbek blaszek oraz dwa dodatkowe lakiery do stempelków innej firmy niż Konad. Pierwsze kroki były tak zniechęcające, że zrezygnowałam. Rok czasu zestaw stał na półce. A zrezygnowałam, bo próbowałam robić wszystko jak w instrukcji i chciałam by pieczątka za każdym razem była ładna. W ten sposób malowanie zajmowało mi pół dnia. Jednak kiedy spróbowałam to robić po swojemu czyli: nie czyściłam po każdej pieczątce wszystkich elementów oraz przestałam dbać o to by na każdym paznokciu wzór był idealny i w odpowiednim miejscu (to ostatnie jest chyba niemożliwe do osiągnięcia, przynajmniej u mnie), czas się znacząco skrócił. Robienie stempelków wreszcie sprawia mi radość no i od tej pory częściej sięgam po ten sposób zdobienia.

Acha i jeszcze jedna ważna rzecz. Z tych blaszek co posiadam to jednak oryginalny Konad daje najlepszy efekt. Mam wrażenie, że wzory są bardziej głęboko wygrawerowane na blaszkach Konada i przez to najdokładniej się odwzorowują na pieczątce. Podrobione są płytsze i nie zawsze na stempelku jest pełny wzór, przez co trzeba go czyścić jeszcze raz i jeszcze raz nanosić wzór.

No to już ostatnia rzecz. Pieczątki można robić i specjalnymi lakierami do pieczątek (wymagają potem pomalowania top coatem bo inaczej łatwo schodzą) ale też i zwykłymi lakierami. Różnica jest tylko taka, że lakiery do stempelków tak szybko nie schną a nawet jak schną to robi się taka gumowata substancja i mogę się dłużej zastanowić jak go odbić. Przy zwykłym lakierze muszę go odbijać na paznokciu nieco szybciej.

A jak Wy zdobicie swoje paznokcie?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moje pierwsze kroki z kaligrafią czyli jak nie należy czyścić stalówek

Szanowni Czytelnicy, Zawsze mi się podobały różne kroje czcionek. Miałam też ochotę uczyć się kaligrafii. Kupiłam nawet pióro na naboje gdzie stalówki są na stałe umieszczone w części, którą się przykręca. Tylko jak zwykle brakło czasu by zająć się kaligrafią na poważnie. W końcu zaopatrzyłam się w odpowiednie książki. Poprosiłam tatę żeby wyrzeźbił mi pisak lipowy z myślą że kiedyś się zabiorę (jak będzie czas, którego i tak nie ma). A tata zrobił mi ogromną niespodziankę bo zaraz poszedł do kuchni i zrobił mi kilka pisaków lipowych w tym również z przeciętą końcówką (taką co robi dwa ślady na papierze). Dostałam jeszcze od rodziców stalówki, no i nie było odwrotu. Wstyd byłoby nie spróbować użyć chociaż tego. Brakowało mi jeszcze tylko tuszu (bo mój stary od pisaków kreślarskich jeszcze ze studiów zrobił się wodnisty i musiałam go wyrzucić) i obsadki do tych cudownych stalówek. Te rzeczy zakupiłam już samodzielnie i mogłam zacząć swoją przygodę. Najpierw szukałam informac...

Laleczki dziewiarskie - jak to się robi.

Szanowni czytelnicy, Laleczki dziewiarskie to małe urządzenia do robienia sznurków. Jest oczywiście instrukcja jak nawlekać ale dzisiaj przygotowałam dla Was tutorial zdjęciowy. Wykorzystam laleczkę na cztery kołki. Oprócz tego używam szydełka zamiast dołączonego patyczka, ponieważ łatwiej mi łapać pętelki. Najpierw musimy przewlec nitkę przez otwór w laleczce. Jeśli robimy sznurki z grubszej włóczki wystarczy wpuszczać nitkę do otworu aż wyjdzie drugą stroną. Z kordonkiem mi się to nie udało ale wystarczyło wziąć szydełko i włożyć od drugiej strony i przeciągnąć pętelkę. Nitka powinna wystawać z drugiej strony tak jak na zdjęciu. Widać też ułożenie laleczki w ręce: Następnie owijamy nitką kołki tak jak to jest na zdjęciu poniżej:  Teraz możemy już przystąpić do tworzenia sznurka. Owijamy nitką kołki tak by nitka była nad pętelkami:  Następnie pętelki z pod spodu zdejmujemy nad utworzonymi pętelkami. Na zdjęciu poniżej jest pokazaną, którą pętelkę należy złapać...

Witraże wielkanocne z bibuły

Już dawno marzyłam o tym żeby coś takiego zrobić. Miałam czarne kartki papieru technicznego (a kiedyś to trzeba było biały malować) i kolorową bibułę. Brakowało tylko czasu i wytrwałości. W końcu czas się znalazł. Zagoniłam do roboty mojego syna (6 lat). Najpierw musiał zaprojektować jajko wielkanocne. Potem pogrubiłam krawędzie i zabrałam się do wycinania, swój projekt też. Następnie wycinaliśmy kawałki z bibuły i dopasowywaliśmy je do kształtów. A na koniec klejenie. Te kształty syn wycinał sam, najpierw kazałam mu odrysowywać przez kartonowy szkielet. Bardzo ważne okazało się dopasowanie kształtów. A samo smarowanie klejem i przyklejanie okazało się łatwe. Bardzo mojemu synowi podobało się patrzenie pod światło na witraż. Nie wiem czy jeszcze to powtórzymy. Myślę, że jednak taka robótka jest lepsza dla starszych dzieci. Młodsze bez pomocy rodziców nie dałyby sobie rady. A poniżej efekty naszej pracy. Po lewej jest witraż mojego syna (z samochodem) po prawej mój (z zającem).